100 najlepszych fraz Ricardo Arjony

Zostawiam wam najlepsze frazy Ricardo Arjony, płodnego gwatemalskiego piosenkarza i autora tekstów, uważanego za jednego z najbardziej utytułowanych artystów w Ameryce Łacińskiej i znanego ze swojego lirycznego stylu.

Możesz również zainteresować się tymi cytatami śpiewaków.

- Zgadzam się, że kiedy mówię, nie jestem słodka, a czasami jestem zimna jak zima, ale nie mów, że nie ma we mnie uczuć, nie możesz sobie wyobrazić, co czuję. - Mój przyjacielu.

- Żyje ze mną w mojej podświadomości, jest właścicielem mojej przeszłości i teraźniejszości, jej dom jest moim brakiem bezpieczeństwa, a jej pokarmem moim niepokojem. - Pomóż mi Freud.

- Nie było zegara ani budżetu; Skóra, którą nosiliśmy, była wystarczająca, jaskiniowcy.

- Mylisz mnie z kamieniem, a ja jestem człowiekiem. Jak odłożyć przeszłość, mylisz mnie i kocham cię - Jak odłożyć przeszłość na bok.

-Jak mogę cię zapomnieć, kiedy jesteś wszędzie, w uśmiechu dziecka, w rutynie starego człowieka, w pieśni radia. - Jak mogę cię zapomnieć.

-Gdy ostatni raz patrzyłeś na gwiazdy z zamkniętymi oczami i chwyciłeś się jak rozbitek na krawędzi czyichś pleców? - Kiedy.

- Są takie miłości jak twoja, które bolą, gdy są lub gdy odchodzą. Są miłości bez dumy, które żyją z utraty godności. -Istnieją miłości.

-Znam cię od włosów po czubki stóp. Wiem, że chrapiesz w nocy i że śpisz do tyłu. Wiem, że mówisz, że masz dwadzieścia trzy lata. -Znam cię.

- Kto cię pocałował, stąd, a ja wynalazłem cię w łóżku? Kto cię dotknął, ode mnie, kto jest z tobą dziś rano?

-Dlaczego miłość jest tak okrutna? To nie pozwala mi zapomnieć, że zabrania mi myśleć. To mnie wiąże i rozwiązuje, a potem powoli mnie zabija. - Dlaczego miłość jest tak okrutna?

-Miłość umiera, czułość się kończy. A do wolności przekształcamy ją w dyktaturę. Był zarażony jak zwykle, brakowało mu ognia do ognia. - Miłość umiera.

- Małe, które mam, jest tak małe, że nie można go rozdać. -Mało mam.

-Kto powiedziałby, że lata temu dotknęliśmy nieba rękami. Kto by powiedział, że lata temu namalowaliśmy graffiti „Kocham cię”. -Reconciliation.

-I wciąż tu jestem, opuszczam się, odkrywając wszystko, co przegapiliśmy. Obwinianie wszystkiego, topienie małego powietrza, które mi zostało. - Gra w tle.

- Kłamstwo, które sprawia, że ​​jesteś szczęśliwy, jest warte więcej niż prawda, która sprawia, że ​​twoje życie jest gorzkie. Kłamstwo rozwinie mój nos w zamian za wolność i przylgnie do mojego życia. - Kłamca.

-Madam, nie przejmuj lat życia, oddaj życie latom, co jest lepsze. - Pani czterech dekad.

-Miłość, nie umieraj ani nie umieraj z huku, nie ma gorszej agonii niż ta, która jest krok po kroku. - Miłość umiera.

- Widziałem tyle księżyców, że dziś nie wiem, czy jestem, czy byłem. Tak wiele szczepionek, aby przetrwać. -Życie

-Kobiety. To, o co nas proszą, jeśli nie możemy nie istnieć, a jeśli nie istnieje, wymyślamy to dla ciebie. -Kobiety.

-Pamiętaj, że życie jest tylko jedno, nie ma dwóch. Do ciała, o co proszą, i do którego się pożegnają. - Ona.

-Tak właśnie miłość kryje się za wygodą, akceptuje wszystko bez zadawania pytań i zostawia czas na pchnięcie śmierci. -Ty byłeś ty.

- Jaskiniowcy, tacy byliśmy. Bez kraju, bez przyszłości, bez domu. Mieliśmy dwa lata i wystarczyło. Bóg doskonale wie, że lubiliśmy żyć w ten sposób.

-A jak się ciebie pozbyć, jeśli cię nie mam. Jak uciec od ciebie, jeśli jesteś tak daleko. A problem cię nie zmienia. Problem polega na tym, że nie chcę. -Problem.

- Podoba mi się, ponieważ jest autentyczny i żyje bez przepisów, ci, którzy próbują ubrać miłość etykiety. Przyszedłem przestać z kobietą, o której nigdy nie marzyłem. Ale też nigdy nie byłem taki szczęśliwy. - Kobieta, o której nie marzyłam.

-Uwaga, że ​​tak nagle. Jesteś doskonałym połączeniem doświadczenia i młodości. Pani od czterech dziesięcioleci nie potrzebujecie uczyć. - Pani czterech dekad.

- I świętuj, że żyje, wyzyskując wolność. Leczyć rany czystą elektrycznością. Z czystą elektrycznością. - Ona.

- Ona mnie kocha, jakbym się nie kochał. Dba o mnie, jakbym nie dbał o siebie. Niebo na mojej łasce było złe. - Niebo na moją korzyść.

- Zamknij drzwi i okna, aby samo niebo położyło gałąź na siódmym piętrze na jedenaście pięćdziesiąt. Podczas gdy pocałunki trwają i pozwalają na zegar. - Boli cię widzieć.

-Mutuje. Gdy rana wychodzi, moje życie mija, spędzając zegar. Minuty, to kostnica czasu, zwłoki momentów, które nigdy nie powracają. -Mutuje.

- Oczyśćmy obraz, że w łóżku są pingwiny z powodu lodu, który prowokujesz. Jeśli nie dotknąłeś mnie dłużej niż miesiąc, nie daj się przekupić tym nieuchwytnym pocałunkiem. -Pinguinos w łóżku.

-Zapomnij, zapomnij. Jeszcze trudniej się trzymać. Jeśli tęsknię za twoją nerwicą i twoją zazdrością bez powodu. Jak nie przegapić swojego ciała na moim materacu. -Zapomnij o tobie.

- Ty, który nie miałeś odwagi walczyć o ciebie. Tobie, który pocieszasz się przykrywaniem się Chanel śladami moich pocałunków. Nie masz już nic. Nie masz nic, nic. - Do ciebie

- Małe, które mam, jest tak małe, że gwarantem jest. Mam ulewę na moje lato i falę do surfowania. Cień, który podąża za mną, dokąd idę, i dwie stopy na spacer. -Mało mam.

-Paski i gwiazdy przejmują moją flagę. A nasza wolność to nic innego jak nierządnica. A jeśli zewnętrzny dług okradł nas z wiosny. Dla diabła geografia granice zostały ukończone. -Jeśli północ była na południe.

-Co ty robisz? Marnowanie na każdym łóżku, cokolwiek chcemy, aby zemścić się na nas obu. Bez ciebie beze mnie.

Krzyknęła, kiedy była cichsza. Płaczę, kiedy nikt go nie słucha, schodzę na dno i wiem, że jest lepiej i nie zależy od niczego. Spraw, aby była to łatka na serce. -Potrzebuję serca.

-Wszystko twoje życie. Chciałem prawdy, kłamiesz. Luksus i koszmar, który ma godność, nie klęka. Mówią, że w życiu ten, kto odchodzi, nie jest zwycięzcą, ale ten, który zapomina. - Ten, który zapomina.

- Jezus jest czymś więcej niż krzyżowaniem się, klęczeniem i przechwalaniem się. (...) Jezus jest czymś więcej niż kwiatem na zbawczym ołtarzu grzechów, Jezus moi bracia jest czasownikiem, a nie rzeczownikiem. -Jesus czasownik no rzeczownik.

-Rozumiem, że nie będzie żadnego projektu, który pasowałby ci lepiej niż skóra dostosowana do twojej figury. Naga, że ​​nie ma naiwnego, który widzi kwiat, to byłoby jak zakrycie jej piękna. -Nude.

- Nie mów mi, a będziesz mnie cały dzień myślał, planując strategię tak. Powiedz mi nie i rzuć mi zakamuflowane tak. Daj mi wątpliwości, a ja zostanę przy tobie. -Powiedz mi nie.

- Dziecko nie marszczy już oczu, nie widziało światła. W gałęzi piekła nie ma okna. Twoje szczęście jest notowane na banknotach z innego kraju. (...) Tego popołudnia dziecko nie chodzi na lekcje angielskiego - dziecko.

- Nie jestem nikim z rodowodu ani nie zakładam rodowodu. Nie jestem wart tego, co mam, jestem wart tego, co straciłem. (...) Że inni zawsze będą mówić: „Co jest dobre, jest złe”. -Co jest dobre, jest złe.

-To będzie lekarz, że dużo pytam, albo że zadowalam się małym, że pozostaję przy zdrowych zmysłach lub jestem całkowicie szalony. Albo będzie tak, że życie nie jest kolejną rzeczą, jaką jest grupa pragnień. -Pomóż mi, Freud.

-Jeśli zostałam sama, jak mam się zmusić. Problem nie polega na tym, by cię kochać, tylko dlatego, że nie czujesz tego samego. -Problem.

- To nie jest to, co robisz z moimi ustami, mój złamany nadgarstek, o które proszę (...). To nie zwilżanie gorączki, tonięcie w talii, czego szukam. Trochę czułości, aby zobaczyć, czy leczy to, przez co przechodzę. -Iluzja

-Z szalonych rzeczy, które robimy, ukradkowe pocałunki. Z twojego śmiechu i moich żartów, z imprezy i wina. (...) Nie zakochałeś się we mnie, nie, nie, tak samo jak ja z tobą. - Zakochałeś się w tobie.

- W grzechu cię całował. Święty grzech uzależnia mnie od jasności, którą strzelają twoje oczy. W twoich rękach bada wszystko. Do hałasu, który wydajesz, gdy dostaniesz cud, cud. -Santo grzech.

-Chcę żyć bez skryptu lub tego samego przepisu. Chcę wymyślić kolejną literę do alfabetu. Chcę o tobie zapomnieć, chcę wiedzieć, co to jest dla mnie. -Chcę.

- Co jakiś czas bocian popełnia samobójstwo, a tam jesteś tak przygnębiony, szukając wyjaśnienia. Co jakiś czas niebo kradnie cud, czas czyni cię kalendarzem. -Z każdego miesiąca.

- Ma tendencję do zobaczenia z facetem, któremu brakuje pomysłów, i mnóstwo argumentów. Boli mnie, kiedy cię znieczulasz, bo tak właśnie się stało, bo tak właśnie wyglądało twoje szczęście. - Boli cię widzieć.

-Aby mieć co myśleć o każdej nocy, żyć. - Kocham cię

-Mulata do stóp, on blond jak słońce. Nie mówi po angielsku, a on jest mniej hiszpański. Poszedł na drinka bez podejrzeń, że w tym miejscu znajdzie miłość. -On i on.

-Love jest dwa w jednym, które w końcu nie są, i przyzwyczajają się do kłamstwa. Miłość jest pięknem, które żywi się smutkiem, a ostatecznie zawsze odchodzi. -Love

- Kto by powiedział, kto powie, co jest ważne, to zaakceptować cię i zaakceptować mnie jako człowieka. Jeśli cię kocham i kochasz, to ironia, jakie moje błogosławieństwo budzi się z tobą każdego dnia. -Kto powiedziałby.

-To był jeden z tych złych dni, kiedy nie było przejścia. Cekiny garnituru sprawiły, że przestałem. Była piękną blondynką, ubrana w minispódniczkę. -Historia taksówki.

- Powiedz mi, czy on cię zna. Powiedz mi, czy ma wrażliwość, aby znaleźć dokładny punkt, w którym wybuchasz, kochając. -Znam cię.

-Ale spóźniliśmy się, widziałem cię i widziałeś mnie. Rozpoznaliśmy się od razu, ale późno. Może w innym życiu może w innych śmierciach. -Tarde.

- Jasne, że nie zasługuję na cud zgody jego ust. To jest tak mało, że ofiaruję, niebo na moją korzyść jest dzisiaj złe. - Niebo na moją korzyść.

- Jak łatwo było dotknąć nieba po raz pierwszy, kiedy pocałunki były starterem, który zapalił światło, które dziś znika. -Ty byłeś ty.

- Kocham cię i dobrze wiesz, co mam na myśli, żeby cię już nie kochać, bo nie mogę. Myślałem, że to ważne, żebyś wiedział, że cię kocham i nic więcej. -Kocham cię

-I jest 6:34, a trup minuty się wydarzył. Mówi mi, jak tu mieszkasz, czy ci się to podoba, czy nie. I nostalgia stawia dom w mojej głowie. I mają sześćdziesiąt pięćdziesiąt lat. -Mutuje.

- Miłość to arogancja trzymania się niemożliwego. Szuka gdzie indziej tego, czego w tobie nie znajdziesz. Miłość jest niewdzięczna, która wznosi cię na jakiś czas i upada, ponieważ. -Love

-Jeśli przeszłość nauczyła cię tak całować, niech będzie błogosławiony ten, który był przede mną. To nie pani powstrzymuje się, pani jest tym, który zatrzymuje się, kiedy znajduje to, co tu znalazłeś. - Twoja reputacja.

-Daj mi swoje sny, aby zrobić diadem. Daj mi przeszłość, aby nie tracić czasu, to, co mi zostało, ratuje moje życie. -Daj mi

-Wtorek nazywał się Margarita. W piątkowe wieczory była już Lola. Zawsze mówiłem, panienko, nie musisz być taka samotna. - Panno.

- Nauczyłeś mnie wszystkiego oprócz zapomnienia o tobie, od filozofii po dotykanie. Aby wiedzieć, że najbardziej satysfakcjonującym afrodyzjakiem nie jest owoce morza, ale miłość. Ale nie nauczyłeś mnie zapomnieć o tobie. -Pokazałeś mi.

- Mówią, że to żebro, dałbym kręgosłup, żeby zobaczyć, jak chodzą. Po kochaniu się z toaletką i bez odwracania się ... bez odwracania się ... bez odwracania się. -Kobiety.

- Zastanawiasz się, co tu do cholery robię, całe życie jako sąsiad i nigdy nie odwiedziłem. Jak się okazuje, ten pokorny sługa zakochał się w Marticie, jego najmłodszej córce. -Dobry wieczór Don David.

„I to boli, kochać cię tak bardzo, udawać, że wszystko jest idealne, podczas gdy spędzanie życia boli. Próbowałem zlokalizować to, co zaginęło dawno temu. -Jak to boli.

-Mokry chce wyschnąć. Mokra jest mokra od łez, która wywołuje nostalgię. Mokre, nieudokumentowane, ładują ładunek, którego legalny nie załaduje ani nie wymusi. -Mojado.

-Nie mogę oddychać, robię bezdech od dnia, kiedy cię tu nie ma. Upadłem na dno morza, drapiąc się w bańkę, w której nie jesteś. Nie można oddychać, tlen opuścił to miejsce. -Aneja.

- Gdybyś nie istniał, dni byłyby krótsze. Nie powinniśmy tarzać się w tej niedokończonej historii, która polega na graniu w rosyjską ruletkę, chcąc przegrać. -Jeśli nie istniałeś.

- Widziałem cię na twojej komórce, na twoich zdjęciach na Instagramie, flirtując z lustrem. Przypomnę ci, że ten, kto szuka Supermana, kończy się dupkiem. - Bo mogę.

- Zmęczyłem się przedstawicielami mody i koktajlami, zmęczyłem się tymi wszystkimi ludźmi, którzy mówią, że cię kochają, odwracają się plecami i ignorują cię, sprawiają, że nie jestem taki sam. - Noc zwierząt.

-Cavernícolas, to było to. Bez kraju, bez przyszłości, bez domu. Mieliśmy 2 lata i to nam wystarczyło, Bóg wie, że nam się podobało, żeby tak żyć. -Cavernícolas.

-To także mój pierwszy raz. Wezmę koncert Aranjuez, żeby się razem zrelaksować. To także mój pierwszy raz, poczuj, jak się trzęsę. Uprawiałem seks tysiąc razy, ale nigdy się nie kochałem. -Pierwszy raz

- I dodałeś śmiech, dwie wątpliwości, elfa. Kilka duchów i ta miłość, którą mam dla ciebie. I przysięgam z mojej strony, tylko poszedłem na kawę, ale cię widziałem. - Chciałem tylko kawy.

-Jak mogę zapomnieć Martę? Ta mała dziewczynka z Recoleta. Jeśli zostawiłeś mi kilka odcisków na szyi iw życiu. Jak mogę zapomnieć Martę? -Marta.

- Naprawdę nie jestem taki samotny, który powiedział ci, że odszedłeś. Jeśli nie jest się tam, gdzie jest ciało, ale gdzie tęsknią najbardziej, a tutaj tak bardzo za nim tęsknisz. - Naprawdę nie jestem taki samotny.

- Do ciebie mówię do ciebie, ale ty nie słuchasz, że z resztkami możesz dać mi światło, aby oświetlić moje dni.

- Do ciebie, że grasz, żeby mnie wygrać, kiedy doskonale wiesz, że straciłem wszystko, rozmawiam z tobą, nawet jeśli nie dasz cholernie tego, co mówię.

-Związuje mnie, żebym był sam, aby oczyścić moje duchy, aby dostać się do łóżka bez dotykania nas, towarzyszyć mi w tajemnicy nie trzymania się ze sobą, spać bez udawania, że ​​nic się nie dzieje, towarzyszyć mi w samotności.

-Wspól mi się w ciszy rozmowy bez słów, żeby wiedzieć, że tam jesteś, a ja jestem przy tobie. Towarzysz mi absurdalności obejmowania się nawzajem bez nawiązywania kontaktu jako anioł stróż - towarzyszy mi, bym był sam.

„Tajemnica była w tym ceglanym domu, czerwone światło na drzwiach i żółty znak.” Kochaj artykuły spożywcze.

- To był rynek miłości, kilka dolarów, żeby poznać smak wspólnego łóżka z nienazwanymi kobietami.

-Powiedz mi, że jestem z kamienia, ale widzisz, że jeszcze ci nie powiedzieli, że płaczę, kiedy wychodzisz.

-To stulecie tego wtorkowego wieczoru, wyrządza więcej szkód niż najgorszy wymyślony ból, lustro rzuca strzały wyrzutów, dziś zaczyna się już to, co już się skończyło.

- Jak rzucanie kamieniami w strzelającą gwiazdę, aby ją obniżyć, jak również nadzieja na znalezienie człowieka bez maski, jak powiedzenie, że Hitler zginął w pokoju i że Joker nigdy nie nosił garnituru. - To nielogiczne.

-A mówiąc Madonna jest purytańska i konserwatywna lub mówi, że Donald Trump mieszka w dzierżawie lub że Lucía Méndez i Verónica Castro uwielbiają się nawzajem lub że Pablito Ruiz śpiewa piosenki w ruchu New Song. - Tak nielogiczne.

- Zrób krok w świat moich kroków, ona pije wino przy sobie w tej samej szklance, jest idealną kobietą, która zbudowała mi mamę i niszczy moją psychologię. - Pomóż mi Freud.

- Wróg radia i piosenek z refrenem, środowisko pomogło mu zyskać na wadze tak wielu urazów, nie stracił okazji do potwierdzenia swoich argumentów jako caudillo.-Caudillo.

-Znałeś potpourri Kama Sutry, a my szydziliśmy z prawa grawitacji, zrobiliśmy wszystko bez pytania i kłamaliśmy z całkowitą uczciwością. - jaskiniowcy.

- Są szczenięta skaczące jak głupcy i słonie kierujące służbą, zabójcy z dobrymi przydomkami, motocyklowi akrobaci i cmentarz, w cyrku, jeśli nie zabijają, to lekarstwo.

- Opowiem bardzo konkretną historię, która przydarzyła mi się kilka miesięcy temu w starym barze. - Spotkanie w barze.

- Wystarczyło cześć, żeby rozpocząć rozmowę, zaimprowizowałem dla głowy wiersz zainspirowany jego zespołem, z intencjami don Juana, wiesz, gdzie to się dzieje - Spotkanie w barze.

-Siete piwa później, wykorzystaj moje umiejętności i zaprosiłam ją do mojego mieszkania, opowiadając jej historię, której nie pamiętam, że przyjęła z entuzjazmem, była druga godzina, która jest dobrym sposobem na zakończenie dnia.- Spotkanie w barze.

„I liczba po nieskończoności, a ja umieściłem Wielkiego Wozu w twoim diademie, a ty jak nic; Słodziłem wodę morską, bo kiedy jesteś spragniony, wynająłem ci jedną czwartą księżyca. -Jak to boli.

-Jak pełen wdzięku przegrany szukałem w łóżku rzeczy, których miłość nie rozwiązuje. - Jak boli.

-Jakby tak łatwo było zakończyć miłość, jakby to była szata, którą zdejmujesz i kończysz, w ten prosty i wyjątkowy sposób prosisz mnie, abym zapomniał o tobie. - Jak odłożyć przeszłość na bok.

-Jakby tak łatwo wyrwać cię z mojego umysłu, jak gdyby wszystko, co przeżył, było tak nieistotne. Prosisz mnie, abym zapomniał o tobie w ten prosty i wyjątkowy sposób. Jak odłożyć przeszłość, jak odłożyć przeszłość.

-Gdy ostatni raz zostawiłeś miłość za to, że go nie uwolniłeś? Kiedy ostatni raz tak mocno cię całowali, że powiedziałeś moje imię?